wtorek, 29 czerwca 2010

(Za) szybki wieszak.

Pomalutku kończy się mój urlop. Czuję się wypoczęta i nadekupażowana. Przez ostatnich kilka dni robiłam co najmniej dwie prace dziennie. Oczywiście zaczynałam od jednej, ale zbyt niecierpliwa jestem, żeby bezczynnie siedzieć i czekać, więc w międzyczasie powstawała druga, a czasami i trzecia rzecz do kompletu. Dlatego tak dużo zestawów u mnie. :) No i zaczęłam robić ten nieszczęsny wieszaczek. Tak mi ładnie pasował motyw do spękań, chciałam poćwiczyć cieniowania... no ale na to wszystko trzeba czasu i cierpliwości. A u mnie deficyt z tym towarem. :( Więc za szybko położyłam 2 sotilla, za szybko zabrałam się za cieniowanie i za szybko chciałam lakierować. No! Ale wystawię na pokaz, tylko nie przeznaczę do sklepu na sprzedaż. :)
Pamiętajcie! Decu jest dla cierpliwych! :)

2 komentarze:

  1. Czasem nie warto się spieszyć. Motyw rzeczywiście zarąbisty! z czego to?? musisz jakoś uratować wieszaczek bo jest cudny!

    OdpowiedzUsuń
  2. Niestety Justynko, on już tak wygląda po reanimacji, nic już nie zrobię. A motyw to jakiś papier, niestety już pokroiłam go na kawałeczki i nie pamiętam z jakiej firmy. :(

    OdpowiedzUsuń