Tak wygląda to moje nowe wiertło.
No, a skoro są dziurki to można robić lampki. :) Pierwszą zrobiłam z butelki, która stała sobie bezproduktywnie. Dorobiłam też coś do kompletu.Tak wygląda zapalona, na dowód że działa. :)
Lubię rzeczy ładne, a właściwie lubię sprawdzać czy potrafię takie zrobić. Nie jestem artystką, bo decoupage nie jest żadną dziedziną sztuki. Jestem wyrobnicą rękodzieła i stoję kilka szczebli pod prawdziwymi rękodzielnikami, którzy w swej pracy zawierają wieki tradycji i kunsztu przekazywanego z pokolenia na pokolenie. Wszystko co umiem nauczyłam się z neta i chętnie przekażę dalej tą wiedzę. Każdy z Was przy odrobinie dobrych chęci może się nauczyć podstaw decoupage. Gorąco zachęcam!
Mój mąż próbował kiedyś wiercić takim wiertłem, ale butelki pękały, podobno najlepsze są takie w kształcie łopatki z czubkiem, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńA u mnie było odwrotnie. Wiertło w kształcie łopatki kupiłam w zeszłym roku, niestety nie dałam rady nim nic wywiercić, nawet przy współpracy męża. Za to tym wiertłem zrobiłam już kilkanaście dziur, żadna butelka nie pękła. :)
OdpowiedzUsuń