wtorek, 29 czerwca 2010

(Za) szybki wieszak.

Pomalutku kończy się mój urlop. Czuję się wypoczęta i nadekupażowana. Przez ostatnich kilka dni robiłam co najmniej dwie prace dziennie. Oczywiście zaczynałam od jednej, ale zbyt niecierpliwa jestem, żeby bezczynnie siedzieć i czekać, więc w międzyczasie powstawała druga, a czasami i trzecia rzecz do kompletu. Dlatego tak dużo zestawów u mnie. :) No i zaczęłam robić ten nieszczęsny wieszaczek. Tak mi ładnie pasował motyw do spękań, chciałam poćwiczyć cieniowania... no ale na to wszystko trzeba czasu i cierpliwości. A u mnie deficyt z tym towarem. :( Więc za szybko położyłam 2 sotilla, za szybko zabrałam się za cieniowanie i za szybko chciałam lakierować. No! Ale wystawię na pokaz, tylko nie przeznaczę do sklepu na sprzedaż. :)
Pamiętajcie! Decu jest dla cierpliwych! :)

poniedziałek, 28 czerwca 2010

Komplet wiejski :)

Produkcja z ostatniego wieczoru. Zawsze podobała mi sie ta serwetka, ale nie miałam pomysłu na nią.

piątek, 25 czerwca 2010

Zegar i wieszaczek

Przyszła przesyłka z mechanizmami i srebrnymi cyferkami.
Dokończony zegar wygląda tak:














A przy okazji taki prosty wieszaczek.

środa, 23 czerwca 2010

Spotkanie lampki z butelek - 3 lipca (sobota) godz. 12

Tak sobie myślę, że wiele z Was jest ciekawych jak powstają lampki z butelek. Zawsze dobrze zobaczyć na własne oczy w realu jak to się robi. No i na dodatek samemu spróbować i wyjechać ze swoją pierwszą butelko-lampką! :) Ja mogę Wam pokazać czego sama metodą prób i błędów się nauczyłam i jak ja konstruuję swoje prace. Mogę pokazać jakich materiałów używam, ale sama chętnie też się od Was czegoś dowiem i nauczę.Nadal mam w pamięci cudowne spotkanko pisanek ażurkowych. :)
Proponuję spotkanie - LAMPKI Z BUTELEK - 3 lipca od godziny 12tej do... skutku. :)
Mogę zapewnić lokal do późnej nocy, odbiór ze stacji (proszę o informację o godz. przyjazdu), kupię wiertła, kleje, preparaty, jakieś papiery i serwetki się znajdą, cały osprzęt niezbędny do wykonania lampek, klosze, żarówki, napoje, kawę, herbatę, ciacho itp. Muszę tylko wiedzieć ile będzie chętnych. Przy min. 5-7 osób koszt na osobę szacuję na 65 zł. Jeśli będzie więcej chętnych koszty oczywiście będą mniejsze. :) 
Aha! Każdy musi się stawić ze swoją butelką bo to jedno mi się skończyło! (może być pełna)

Ostatnia z serii lampek.

Zmontowałam kolejny komplet. W brązach. Chwilowo zapas butelek się skończył więc z lampkami na jakiś czas kończę, chociaż dzisiaj Dzień Ojca... może do pizzy tatuś coś kupi... na szczęście wie w jakich butelkach należy kupować winka. :) Ale wczoraj zamówiłam trochę drewienek, to wezmę się za szkatułki. Zostało mi jeszcze kilka dni urlopu, a mam taki zapał do dekupażowania jak na spidzie. :)


wtorek, 22 czerwca 2010

Komplet z lampką wymęczony...

Strasznie się namęczyłam przy tym komplecie. Właściwie to przy zegarze. Były trzy różne kraki, dwa kolory patyny i kilka kompieli bo żadna wersja mi się nie podobała. W końcu zostało na czarnym wypełnieniu starego, dobrego Sottila.


Lampka fioletowa

Kupiłam dziś czytniki kart wszelakich, więc prezentuję pierwszą lampkę. Z fioletowym kloszem. Klosz w rzeczywistości i bez folii jest jaśniejszy. W tle widać przygotowaną deskę pod zegar. Czekam na odpowiednie wskazówki i cyferki. Wymyśliłam sobie stalowo - srebrne, a mam same złote i czarne. Jak zmontuję zegar to dodam zdjęcie kompletu.

niedziela, 20 czerwca 2010

Nie mam kabla :(

Przez przypadek nadepnęłam sobie na końcówkę kabla od aparatu i nie mogę ściągnąć zdjęć. A zrobiłam sobie wczoraj maraton do 3 w nocy, który zaowocował w 3 nowe lampki i 3 zegary. No cóż, może gdzieś kupię jutro ten kabelek.

środa, 16 czerwca 2010

Lampki cd.

Na prośbę dziewczyn pokazuję jak wyglądają moje lampki bez klosików. Może te zdjęcia pomogą wam w montażu elektryki w butelce. Może nie wyglądają super elegancko, ale zapewniam, że są bardzo dobrze osadzone, skręcone na śrubę i dodatkowo sklejone lakierem (pokazywałam wcześniej), który faktycznie jest genialny. Po wyschnięciu jest jak szkło.




wtorek, 15 czerwca 2010

Lampka blue.

Wykorzystałam ostatnią oprawkę do żarówki. Trza odwiedzić Casto.


















Komplet z lampką - konwaliowy

No i powstał kolejny komplet z lampką.
Lampki mnie pochłonęły bez reszty, i nie spocznę, aż nie rozgryzę ich do końca!
Z początku lampka miała mieć ciemnobrązowy klosik, a w miejscach gdzie jest kremowa taśma wykończeniowa cienka, brązowa koronka. Może by było bardziej wyraziście? Na dodatek na zdjęciach kompletnie nie widać na zegarze przecierek i wygląda trochę łyso. Ale dzisiaj kupiłam ten zielony klosik (nowa dostawa kloszy w PEPCO :) ) i koncepcja mi się zmieniła. :)


























Zegar II

Zrobiłam zegar. Moje pierwsze szablony. Nawet jestem zadowolona. Myślę nad jakąś szkatułką do kompletu. Jakoś polubiłam komplety. Co można dorobić do takiego zegara?

poniedziałek, 14 czerwca 2010

Zakupy w Castoramie cd.

Muszę się odnieść do pytań o moje zakupy w Castoramie.
Aga - ja byłam z butelkami u dwóch szklarzy i żaden nie chciał mi zrobić dziurek. Ale może w Twoim mieście są szklarze bardziej skłonni do współpracy. Tak właściwie nie myślałam o lampkach w kategorii "czy się opłaca". Jak całe moje decu wylądują pewnie za zasłoną. Ale orientacyjne ceny mogę podać.
1) oprawka do żarówki- 2,40 zł
2) komplet - wtyczka, kabel 1,5 m, przełącznik  - 11,30 zł (można zaoszczędzić około 2 zł jeśli kupicie oddzielnie i sobie poskładacie, ja jestem za leniwa)
3) klosik - tu ceny są różne, ja kupiłam w Pepco z przeceny kilka sztuk po 4,99 szt.
4) żarówka - 1,90zł
5) butelka - jak osuszycie zawartość to macie za darmo
Razem to niespełna 20 zł. Ale ile radochy! :)
Aha! Tak sobie myślę o nowym spotkaniu u mnie. Ostatnio pisanki - wierconki wyszły super. Może by tak teraz butelko - lampki porobić?

sobota, 12 czerwca 2010

Zegar.

Gdzie można powiesić zegar z konewką? W ogródku? Nie wiem po co go zrobiłam, ale podobał mi się motyw.:)




















Właściwie to był gotowy dawno temu, ale teraz go dopiero lakierowałam.

A poza tym hurtowo wiercę dziury w butelkach i próbuję opatentować sposób montażu elektryki.
Jak na razie mam problem z podłączeniem kabelka do oprawki. :)
Niby wiem jak to się robi, w pierwszej lampce zrobiłam to bez problemu, ale teraz kupiłam dwie takie oprawki, gdzie nie ma miejsca na druciki. :)
Oto na co wydałam wczoraj 60 zł. w Castoramie.








środa, 9 czerwca 2010

Będę sprzedawać!

Trzeba coś posprzedawać! Mam już tak dużo prac, że postanowiłam wystawić na sprzedaż. Na Allegro jest taki ogrom tego typu prac, na różnym poziomie, a poza tym płatne. Usiadłam więc i otworzyłam se sklep. :) Darmowy. Metodą prób i błędów, kasując sobie 55 razy to nad czym pracowałam, klnąc jak szewc, albo jak trzech szewców, przy pomocy zimnego piwa na skołatane nerwy... zrobiłam. Żadna tam rewelacja. Proste, bez bajerów. Oceńcie sami  www.uedyty.sklepna5.pl
 Ale dzisiaj już jestem tak zmęczona, że idę do domu. Jutro powstawiam moje prace.

Wiertło do szkła.

Od dawna zachwycam się lampkami Justyny. Są zrobione z butelek, fantastyczne! Barierą nie do przebrnięcia była dla mnie dziura. Kupiłam jedno wiertło - kicha. Dałam sobie więc spokój na jakiś czas wgryzając się z zazdrości w blat za każdym razem jak widziałam nową pracę Jufimy. No i musiałam... Kupiłam nowe wiertło, zupełnie inne niż to poprzednie. Przeszłam przyspieszony kurs wiercenia dziurek w szkle w dziale z wiertłami w Castoramie i ... Taadaaaam! Trzy dziury na koncie! :)
Tak wygląda to moje nowe wiertło.







 No, a skoro są dziurki to można robić lampki. :) Pierwszą zrobiłam z butelki, która stała sobie bezproduktywnie. Dorobiłam też coś do kompletu.Tak wygląda zapalona, na dowód że działa. :)




wtorek, 8 czerwca 2010

U kręgarza.

Wczoraj szwagierka zabrała mnie do kręgarza. Przystojny, postawny facet około 40tki. Słowiańska dusza z Ukrainy. Kark mnie boli jak wcześniej. Ale bezkarnie można się było poprzytulać do fajnego faceta. Za jedyne 80 zł. :)

niedziela, 6 czerwca 2010

Ale mam pięknego bloga!

Siedzę i tak sobie czytam w kółko te moje 7 postów. Ale ja go lubię!
Tylko jak do cholery ten licznik na dole dodać...? Nie wiem gdzie wkleić kod. :(

Moje hafty.

Troszkę sobie haftuję krzyżykiem. Tak mniej więcej od roku. Lubię sobie czasem zrobić małą przerwę jak mi wena w decu gdzieś się zapodzieje. Najbardziej lubię robić zakładeczki. Takie robótki na jeden wieczór. :)

Zamek jak z bajki.

Byliśmy dziś w zamku w Mosznej. Aż wstyd przyznać, tylko 38 km, a ja tam nigdy nie byłam. Jest naprawdę pięknie. I sam pałac, jak disnejowski, i cały park dookoła... Pogoda piękna, dużo zieleni, historia. Może tylko komarów mogłoby być mniej, jestem cała pożarta. Czy te komary nie mogą się żywić moim zbędnym tłuszczykiem, a nie wysysać krew? Stałabym miesiąc bez ruchu.