poniedziałek, 12 lipca 2010

Jeszcze cieplutki...

Zamówienie wczoraj, wykonanie miedzy 00, a 2 w nocy. W tej chwili kładłam ostatni lakier, mechanizm i wskazówki. Szybkie zdjęcia i poszedł w świat! Ekspresowa robota. Na pamiątkę zostało mi kilka fotek i jajko strusie do kompletu, bo wiecie, zanim wyschła farba... potem klej... ani się obejrzałam, a jajko było gotowe. Ale nie mam czasu dziś go wykańczać.



5 komentarzy:

  1. Witaj, dzisiaj pierwszy raz trafiłam na Twojego bloga. Pierwsze serwetki zakupilam własnie u Ciebie:)I do tej pory decoupage pozostaje dla mnie cudownym sposobem na relaks i spędzenie twórczo parę chwil.Pozdrawiam.ABily

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj Edytko !!!
    Podziwiam Twoje prace, są cudowne !!!
    Zegar prześliczny !!!
    ( Ps. ja tak samo a ABily pierwsze serwetki kupiłam u Ciebie i nadal czasami kupuję )
    - Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  3. :) Tak sobie myślę, że połowa czytających mojego bloga kiedyś kupowało u mnie jakieś serwetki czy preparaty :) Może utworzę jakiś rabat specjalny dla czytelników. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. O, poproszę rabat- też na allegro kupowałam u Ciebie serwetki:D:D:D
    A tak serio, weszłam na Twojego bloga i co mi się rzadko zdarza- przeczytałam Twój opis przy górnym banerku. Bardzo mi się podoba to co napisałaś, w pełni oddaje istotę 'bycia dekupażystą'.
    Pozdrawiam i dodaję blog do ulubionych:)

    OdpowiedzUsuń