Zamówienie wczoraj, wykonanie miedzy 00, a 2 w nocy. W tej chwili kładłam ostatni lakier, mechanizm i wskazówki. Szybkie zdjęcia i poszedł w świat! Ekspresowa robota. Na pamiątkę zostało mi kilka fotek i jajko strusie do kompletu, bo wiecie, zanim wyschła farba... potem klej... ani się obejrzałam, a jajko było gotowe. Ale nie mam czasu dziś go wykańczać.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Witaj, dzisiaj pierwszy raz trafiłam na Twojego bloga. Pierwsze serwetki zakupilam własnie u Ciebie:)I do tej pory decoupage pozostaje dla mnie cudownym sposobem na relaks i spędzenie twórczo parę chwil.Pozdrawiam.ABily
OdpowiedzUsuńSuper! :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWitaj Edytko !!!
OdpowiedzUsuńPodziwiam Twoje prace, są cudowne !!!
Zegar prześliczny !!!
( Ps. ja tak samo a ABily pierwsze serwetki kupiłam u Ciebie i nadal czasami kupuję )
- Pozdrawiam serdecznie
:) Tak sobie myślę, że połowa czytających mojego bloga kiedyś kupowało u mnie jakieś serwetki czy preparaty :) Może utworzę jakiś rabat specjalny dla czytelników. :)
OdpowiedzUsuńO, poproszę rabat- też na allegro kupowałam u Ciebie serwetki:D:D:D
OdpowiedzUsuńA tak serio, weszłam na Twojego bloga i co mi się rzadko zdarza- przeczytałam Twój opis przy górnym banerku. Bardzo mi się podoba to co napisałaś, w pełni oddaje istotę 'bycia dekupażystą'.
Pozdrawiam i dodaję blog do ulubionych:)